Niskie temperatury to zmora wielu kierowców. Padający śnieg i lód sprawiają, że warunki na drogach są co najmniej kiepskie. Oczywiście służby porządkowe robią co mogą, by ulice były przejezdne, lecz nie jest to łatwe. Stan nawierzchni nie stanowi jednak jedynego naszego zmartwienia. Zimowe kłopoty często zaczynają się gdy wychodzimy z domu do pracy, wsiadamy do samochodu, a on nie reaguje na przekręcenie kluczyka w stacyjce. Duże mrozy sprawiają, że problem z rozruchem silnika jest bardzo powszechny wśród kierowców. Co zatem zrobić, by w czasie kiepskiej aury bezproblemowo odpalić silnik? Musimy do tego włączyć swój spryt, kreatywność i twórcze myślenie.
Uważa się, że silnik podczas rozruchu w trakcie siarczystych mrozów ulega potężnemu zużyciu. Nie sposób się z tym nie zgodzić, albowiem samochody nigdy nie przyjaźniły się z ujemną temperaturą. Ogromne obciążenia związane z uruchomieniem napędu nie są dla niego zdrowe, a dokonywanie tego w niepoprawny sposób tylko pogarsza sytuację. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że auto składa się nie tylko z motoru, ale także innych podzespołów takich jak skrzynia biegów, sprzęgło, akumulator czy alternator. Wszystkie te elementy muszą być w pełni sprawne, by efektywnie działać podczas niekorzystnych warunków pogodowych.
Jak dbać o akumulator zimą, a jak o inne podzespoły w samochodzie?
Pamiętajmy, że przy temperaturze zamarzania wody pojemność zasobnika energii spada o 20%, zaś już przy -10 stopniach Celsjusza działa on tylko na 70% swojej mocy wyjściowej. Warto więc zadbać o akumulator i cieszyć się jego pracą przez całą zimę. Przed jej nadejściem należy zatem przeprowadzić szczegółowe badanie ogniwa w wyspecjalizowanym warsztacie. Dzięki temu z łatwością określimy czy będzie się ono nadawać do dalszej eksploatacji. Dla pewności możemy też nasz zasobnik wstawić do ładowania w celu uzupełnienia w nim energii. Utrzymanie akumulatora w dobrej formie można również uzyskać poprzez wyłączanie radia i świateł po skończonej jeździe.
Trzeba pamiętać, że na rynku mamy do czynienia z różnymi typami ogniw. Modeli bezobsługowych nie powinno się wyjmować, gdyż może to prowadzić do usterek elektroniki pojazdu. Pozostałe rodzaje akumulatorów da się bezpiecznie wymontować i samodzielnie uzupełnić w nich energię. Sporym problemem może okazać się niewielka ilość elektrolitu w ogniwie, lecz usterkę tą można w banalny sposób naprawić dolewając weń wodę destylowaną.
Uwagę poświęcić też możemy dla podzespołów mechanicznych w pojeździe. Brak rozruchu może być związany z awarią rozrusznika. Jest on wrażliwy na ujemne temperatury, a stopień jego zużycia tylko pogarsza sytuację. Winnego można szukać również w postaci alternatora. Problem z nim najłatwiej poznać po ciągle palącej się lampce ładowania na desce rozdzielczej. Co więc się stanie, gdy doświadczymy usterki tego modułu? Nie będzie on w stanie ładować ogniwa, które po pewnym czasie zwyczajnie zużyje całą zgromadzoną wcześniej energię.
Konstrukcja jednostek napędowych różni się w zależności od stosowanego w nich paliwa. Przy skutecznym rozruchu jednostki wysokoprężnej ważne okazują się świece żarowe, których usterka niemal na pewno uniemożliwi nam uruchomienie samochodu. Motory benzynowe także wymagają regularnego serwisu. Warto zadbać w nich o świece zapłonowe i przewody układu paliwowego.
Samochód nie chce zapalić na mrozie? Sprawdź co możesz zrobić!
Odpalenie silnika w czasie mrozu stanowi stosunkowo prostą sprawę, jeśli tylko cała mechanika pojazdu działa bez zarzutu. Trzeba jednak pamiętać o przeprowadzeniu pewnych czynności, które sprawią, że auto uruchomi się niemal od razu. Po wejściu do samochodu warto jest pobudzić akumulator poprzez włączenie zapłonu, a następnie świateł pozycyjnych na około 10 sekund. Pozostałe odbiorniki trzeba jednak wyłączyć, by nie pożerały cennej do rozruchu energii. Nowoczesne ogniwa nie potrzebują jednak takiego przygotowania, albowiem zgłaszają one ciągłą gotowość do pracy.
Chwilowy zapłon spełnia jednak inną ważną funkcję. Dzięki niemu w silnikach diesla świece żarowe uzyskają optymalną temperaturę, zaś w benzyniakach w tym czasie pompa paliwowa napełni cały układ mieszanką. Po zgaśnięciu wszystkich kontrolek możemy przystąpić do rozruchu. Rozpocząć powinniśmy od ustawienia skrzyni biegów na luz i wciśnięcia sprzęgła. Następnie przekręcamy kluczyk do pozycji start, lecz nie przedłużajmy tej czynności w nieskończoność. Jednorazowa próba nie powinna trwać więcej niż 10 sekund, albowiem dłuższa może pozbawić akumulator resztek energii. Jeśli jednak w jej trakcie światła na chwilę przygasną, a rozrusznik przestanie kręcić, prawdopodobnie koleje starania spełzną na niczym.
Często podczas próby rozruchu silnik może kręcić, lecz nie odpalać. Jeśli spotkamy się z taką sytuacją, nie ma co próbować w nieskończoność, gdyż prawdopodobnie nasze starania i tak nie przyniosą oczekiwanego skutku. Co jednak zrobić gdy napęd z trudem się włączy? W takim przypadku nie ruszajmy od razu w świat, a wciśniemy sprzęgło i odczekajmy około 10 sekund, by móc przystąpić do kolejnego etapu skutecznego uruchomienia motoru. Poczekajmy więc na wyrównanie się obrotów i rozgrzanie oleju skrzyni biegów, albowiem dzięki temu nasz samochód będzie funkcjonował prawidłowo. Nie starajmy się też gwałtownie przegazować silnika, ponieważ takie praktyki mogą mieć negatywne skutki w przyszłości.
Po ruszeniu w trasę musimy zachować spokój i oszczędzać pedał gazu, by na obrotomierzu wskazówka wskazywała wartości mniejsze od 2500 obrotów na minutę. Spokojną jazdę powinniśmy zachować aż do momentu osiągnięcia przez napęd temperatury 90 stopni. Niektórzy uważają, że natychmiastowa dynamiczna jazda to dobre rozwiązanie w każdym wypadku, lecz jeśli mamy do czynienia z silnikiem, który stał na mrozie rzędu 30 stopni nie jest to wskazane.
Co jeszcze możemy zrobić w celu zwiększenia szans na skuteczny rozruch? Tankowanie do pełna może rozwiązać wiele problemów, gdyż nie skrapla się wtedy para wodna w przewodach paliwowych i nie rozcieńcza mieszanki. Alternatywnym rozwiązaniem jest w tym przypadku napełnianie zbiornika paliwa zimowym ekstraktem odpornym na zamarzanie. Pamiętajmy też o wyłączaniu wszystkich oborników, które pobierają energię elektryczną.
Skorzystaj z kabli rozruchowych, boostera lub prostownika rozruchowego by awaryjnie uruchomić samochód
Niekiedy zdarza się jednak, że na rozruch silnika w „naturalny” sposób nie mamy co liczyć. Musimy wtedy szukać awaryjnych rozwiązań, dzięki którym uda nam się odpalić auto. Nie możemy przecież pozwolić sobie na pozostawienie samochodu samego sobie, gdyż rozładowany akumulator trzeba jak najszybciej reanimować. Skutecznym w sposobem jest w tej sytuacji użycie kabli rozruchowych. Zastosowanie ich wiąże się jednak ze skorzystaniem ze sprawnego ogniwa w innym samochodzie, dlatego też musimy liczyć na uprzejmość innych kierowców. Podobny efekt uzyskamy korzystając z przenośnego boostera. Jest to urządzenie, które całkowicie uniezależnia nas od pozostałych uczestników ruchu drogowego. Z jego pomocą uda nam się samodzielnie tchnąć nowe życie w akumulator i wywołać natychmiastowy zapłon. Alternatywą dla tych przyrządów może być też prostownik z rozruchem, który przydaje się w każdym garażu.
Nie bój się odpalenia samochodu zimą!
Czy musimy więc obawiać się zimy i jej efektów? Lekki niepokój zawsze będzie nam towarzyszył, lecz możemy zrobić co w naszej mocy, by w jak najmniejszym stopniu odczuć jej skutki. Nasze samochody nie lubią tej pory roku i często podczas jej trwania odmawiają posłuszeństwa. Regularny serwis na pewno pomoże nam w ich właściwym utrzymaniu, przez co będziemy mieć duże szanse na skuteczny poranny rozruch. Warto więc zadbać o kondycję akumulatora i innych elementów znajdujących się pod maską. To od ich sprawności zależy czy po przekręceniu kluczyka w stacyjce silnik radośnie zacznie pracować. Nie zapominajmy też o wyłączaniu wszelkich odbiorników elektrycznych, które do swojego działania zużywają spore ilości prądu.
Zapraszamy na SpecNarzędzia.pl